Polacy w hrabstwie Dorset, UK

Andy

pytanie jak w ankiecie! Poniżej proszę o komentarze!

Andy

jako pierwszy udzielilem na zadane przez siebie pytanie Wink

na pewno chcialbym tu zostać dluzej niż rok, aby móc poznać uroki tego kraju, jak najwięcej zwiedzić, zebrać jakieś doświadczenie, 'podszlifować' język. No i oczywiście nieco zarobić... Jednak nie widzę siebie tutaj na stale. Jaka ta nasza Polska by nie byla, czuję się zbyt silnie związany i naprawdę mam gdzie i do kogo wracać!

Marta · Dołączył: 26 Mar 2007 Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Odpowiadam na zawsze .Nie mam do czego wracac ani do kogo.Wszystko co kocham i kogo kocham mam tutaj.Cała rodzinka poprostu moj dom jest teraz tutaj .Nie wroce do Pl juz tak zdecydowalam.Mysle że jestem szczesliwa choc to nie jest raj.Ale niech ktos mi powie gdzie on jest?

taurus

ja sie waham pomiędzy parę lat i na zawsze, zależy jak sie potoczy moja ścieżka zawodowa oraz zycie osobiste Wink

pozdrawiam

PS
jednak zawsze nas ciągnie na stare śmieci... Wink

chociaż ostatnio stwierdziłem ze nie mam z kim piwa sie napić w Polsce ponieważ wszyscy wyjechali... Sad

Wilkołaka

hmm....... mimo wszystko trudne to pytanie, więc ankiety nie wypełnię....brakuje mojej opcji. Na pewno zostanę tu parę lat, pięć do dziesięciu. Czy zostanę tu na zawsze? Tego nie wiem. Postawiłam wszystko na jedną kartę i wyjechałam.
Wszystko zależy jak mi się tu ułoży.

W Bournemouth przyszłość ciekawiej się przedstawia

Razz

kopciuszek.

Mam pewność, że następny rok spędzę w BTH, kolejne 5 lat w UK, a dalej... to już w zależności od rozwoju sytuacji.

Kudi32

ja do tej pory myslalem ze na zawsze jestem juz tu 8 lat i zaczynam coraz czesciej myslec o powrocie nie wiem czemu tak poprostu ale poczekam jeszcze az przyjedzie tutaj jeszcze 2 miljoiny i wtedy wracam

kumudoszi

Odkąd sięgnę pamięcią tułam się po świecie i szukam wymarzonego miejsca, by spędzić tam resztę życia. Narazie jestem tu w bournemouth...Ale jak długo? No cóż...Nie mam pojęcia jak długo tu będę, może 10 lat, może więcej? Narazie nigdzie mnie nie niesie, ale wiem, ze mnoże przyjść taka chwila, ze wstanę rano spakuje swoje rzeczy i wyjadę tam, gdzie sobie wyśnię. ;]

lucky girl

ja pierwsze miesiace w anglii znosilam ciezko...w koncu zostawilismy DUZO i wydawalo sie...ze tak daleko

wszystko zmienilo sie po pierwszym urlopie.....

swiat za ktorym tesknilam.... polska....wydal mi sie troszke wyidealizowany....

tesknilam, za tym co stracilam, okazalo sie, ze nic nie stracilam... dom nadal jest tam gdzie byl...wcale nie tak daleko-2 godz. drogi Laughing

znajomi...ciezko bylo.... ale w czasie urlopu okazalo sie ze wszyscy doroslejemy...ludzie pozakladali rodziny, zmienily sie priorytety.....czyli pozakladali rodziny....zapracowywuja sie, ze prawie ich w domu nie ma....

wtedy zatesknilam za anglia.... tu jest mi dobrze.....
tu chce zostac....

fajne pytanie zadales.... sklania do refleksji.......